Miewam te okropne myśli "Jak on mógł mnie zostawić...zupełnie samą dla siebie i taką nieszczęśliwa", ale później jednak biorę do reki list od Justina i spoglądam na starą, wysuszoną już czerwoną różę, którą Justin zostawił dla mnie, po czym cały ten smutek znika, a na jego miejsce wchodzi ogromna duma i miłość, którą wciąż darzę chłopaka, który uratował mi życie. Często siedziałam godzinami przy grobie Justina... nawet w nocy i rozmawiałam z nim. Nigdy, logicznie rzecz biorąc, nie dostałam prawdziwej odpowiedzi. Pisałam też listy, które zostawiałam pod doniczką na nagrobku, a wtedy Justin przychodził do mnie w snach, prowadząc swój wspaniały monolog i przypominając mi o swojej miłości.
Przypominają mi o nim również zdjęcia, które wiszą wszędzie w domu, które w ozdobnych ramkach leżą na szafkach, oraz w albumach fotograficznych. Śpię w rzeczach Justina, których nigdy nie wyrzuciłam, ponieważ mam do nich sentyment i mimo, że minął już szmat czasu- wciąż pachną jak on. Piosenka "somebody to die for", którą Justin zostawił włączoną w aucie towarzyszy mi praktycznie wszędzie. Przyjęłam ją jako drugi list, czyli kolejna pamiątka po Justinie. Pamiętam te łzy, gdy wsłuchałam się w słowa po raz pierwszy. Wsiadłam wtedy do samochodu Justina, który przesiąknięty był jego zapachem(mimo, że minęło trochę). znalazłam jego samochód pod szpitalem, najwyraźniej nim tu przyjechał. Wnioskując po piosence- chciał, bym to właśnie ja go znalazła. Piosenka włączyła się automatycznie i wywołała kolejną histerie; atak złości, smutku, żalu, tęsknoty i frustracji. Siedziałam w tym aucie kilka godzin i słuchałam piosenki, która momentalnie stała się NASZĄ piosenką.
Po trzech latach pozwoliłam sobie na troszkę miłości i czułości ze strony kogoś innego. Zaczęłam wychodzić z nowymi, ale i ze starymi znajomymi. Poznałam kogoś nowego. Jest całkiem miły i przypomina mi Justina. Ma bardzo podobne, czekoladowo-karmelowe oczy. Aczkolwiek uznałam, że mam czas na związki i chcę iść ze wszystkim wolno, ponieważ lubię go, ale nie jest Justinem, który urzekł mnie od razu. Nie chce, by poczuł się jakkolwiek odrzucony przeze mnie, nie chcę by pomyślał, że gonie potrzebuję. Wierzę, że chłopak patrzy z góry i widzi wszystko co robię i czuję się z tym dobrze, ponieważ potrzebuję jego bliskości. Wierze w niebo i życie po śmierci, więc wierze również w to, że on na mnie czeka i kiedyś znów się potkamy, by być razem w zdrowiu.
Pattie wydaje się być w końcu szczęśliwa. Rodzina była dla niej wielkim wsparciem. Niestety jej dom był zbyt pusty, mimo ciągłych odwiedzin, więc zdecydowała się na adopcje dziecka. Ja natomiast mam czas na dzieci, więc wzięłam ze schroniska dwa psy i kota. Dzięki nim czuję się mniej samotna. Gram, tańczę i śpiewam. W teatrze. W tym samym, w którym sprzątałam. Zmienił się szef i mogłam spróbować w przesłuchaniu. Kilka miesięcy temu miałam swój pierwszy występ i spełniam się w tym. Nigdy bym nawet nie myślała, że mogę wystąpić na tej scenie.
Ptaki przypominają mi wolność, którą ofiarował mi Justin. Motyle- piękno, którego nauczył mnie chłopak. Mrówka, która potrafi unieść więcej niż sama waży - siła, której teraz mam w dostatku.
Ogień, mimo, że jest nieniszczycielskim żywiołem- daje ciepło i poczucie bezpieczeństwa. Kwiaty są takie delikatne i piękne... wszystkiego tego nauczył mnie on. Każdy człowiek jest wspaniały, ponieważ jest sobą. Zazdrość objawiana jest śmiechem, więc nie wolno zaprzątać sobie głowy nienawistnikami,którzy nie maja niczego lepszego do roboty niż naśmiewanie się, gdy tak na prawdę możemy zająć się rzeczami pożytecznymi. Trzeba znać swoją własną wartość, ponieważ ludzie widzą nas takimi jakimi my siebie widzimy i zły nastrój udziela się ludziom w naszym otoczeniu.
Dzięki Justinowi i wszystkiemu czego doświadczyliśmy, jestem lepszym człowiekiem. Jestem mu za to dozgonnie wdzięczna i wiem, że nie będę mogła mu za to inaczej podziękować, niż wykorzystać każdą nasuwającą się szanse i czerpać z życia pełnymi garściami, ponieważ żyję za nas oboje.
Postanowiłam być skałą, silną i nienaruszalną.
Koniec
*
I tak oto kończę z tą historią. Wiecie.. zawsze się zżywam z moimi opowiadaniami i jakoś trudno jest mi później je kończyć, ale kiedyś trzeba, bo po co ciągnąć to na siłę.
Mam zamiar pisać nowe opowiadanie. Właściwie je zaczęłam, ale nie publikuje. Będzie to historia... jak zresztą wszystkie moje- w opór romantyczna, nawiązująca do powszechniejszych i mniej powszechnych problemów społeczeństwa. Nie będę Wam zdradzała więcej, niewiedza w tym przypadku będzie dobra, ponieważ poczekacie trochę i później możliwe, że się czymś zaskoczycie, a o to właśnie chodzi. Dziękuję, że byliście ze mną, choć zdaję sobie sprawę z tego, że wielu z Was zrezygnowało i wiem, że to po (dużej) części moja wina. . W każdym razie dziękuję tym, którzy dotrwali do epilogu.
Cóż, żegnam się z Wami i do zobaczenia, mam nadzieję na nowym bogu! :)
@twerkonjosh
Ps. Pamiętajcie, że zawsze możecie do mnie napisać w razie jakiś pytań lub jeśli chcecie po prostu porozmawiać.
"Justin jest w moim... naszym sercu i przypomina mi o sobie, gdy słyszę jego bicie." - ♥♥
OdpowiedzUsuńFajnie, że Noemi się nie załamała i pamięta o Justinie ♥ Stara się żyć jak najlepiej, bo to on dał jej tak jakby nowe życie ♥
Super, że będzie następne opowiadanie :D Masz do tego wielki talent :** Już widzę te książki w sklepach :D Na pewno wszystkie przeczytam. ^^
booże
OdpowiedzUsuńto takie piękne
Justin był taki kochany, NAJLEPSZY
Noemi taka cudowna, urocza
i nie wierzę, że to koniec :(
nie umiem opisać tego jak Justin się zachował, boże, udowodnił tym, że kochał ją najmocniej na świecie
to takie.. UGH, PIĘKNE, CUDOWNE
cieszę się, że Noemi układa sobie życie i pamięta o Justinie :)
na pewno będę z nowym opowiadaniem :)
@gooddreamtrip
Fajnie ze dziewczyna nie zapomniala o Justinie. Ja tez sie przywoazalam do tego opowiadania. Szkoda ze to juz konoec, ale czekam na twoj nowy blog.
OdpowiedzUsuń@aga_belieber
Piękny i wzruszający. Znowu się popłakałam.
OdpowiedzUsuńMam nadzieję,że z nowym opowiadaniem też się tak zżyję ;)
Życzę powodzenia w pisaniu i zaczynam śledzić nowe opowiadanie :D
H.
Nie wierze ze to koniec😢
OdpowiedzUsuńCudowne opowiadania, ale mialam nadzieje, ze Justin nie bedzie dawca haha :( masz naprawde talent do posania i super ze zaczynasz nowe ff i juz nie moge sie go doczekac :*
Czytając to słuchałam akurat Fall i aż się popłakałam :c Jestm z Tobą od początku i zżyłam się z tym opowiadanie. Tak bardzo nie chiałam żebyś je kończyłam. Powodzenia w dalszym pisaniu. Poinformuj mnie na tt o nowym blogu @ahhmybiebs
OdpowiedzUsuńojej :" świetne opowiadanie. kc ;* :)
OdpowiedzUsuńNienawidzę cię, rozumiesz ? Nienawidzę a zarazem kocham ! Ta historia jest taka piękna. Opowiada o prawdziwej miłości. Płakałam jak głupia. Nie mogę uwierzyć, że Justin nie żyje:'( Teraz cały czas będzie mi się to przypominać. Miłość jest taka niesprawiedliwa...
OdpowiedzUsuńpłakałam okey płakałam przyznaje sie ten jak ci ostatni rozdział był piękny i zapiera dech w piersiach.Ciesz się bardzo ,że doprowadziłaś tak świetną historię do samego końca.Nie wiem co tu tak na prawdę napisać zaniemówiłam.Szczerze nie czytałam jeszcze tak uczuciowego opowiadania
OdpowiedzUsuńprzeważnie są dwa gangi a tu ? historia z problemami która za każdym rozdziałem zadziwiała mnie coraz bardziej znalazłam cię nie dano i nie żałuje poswięconej calej nocy na czytanie tak dobrego opowiadania
Na prawdę nie mogę doczekać się twojego kolejnego ff
Nie rozumiem tylko dla czego tu jest tak mało komentarzy !?
trzymaj się słońce jesteś wspaniałe pisząc tak piekne opowiadanie
duzo weny i powodzenia xx
@bizzleaww
MATKO PIĘKNE PŁAKAŁAM PIERWSZY RAZ NA FF POLECIAŁY MI ŁZY ZAWSZE STAŁY W OCZACH ALE DZIŚ MATKO MASAKRA! <33
OdpowiedzUsuńBoże płakałan to takie tragiczne. Nie moge uwierzyc ze Justin zrobil to dla Naomi. Nie moge uwiezyc ze to koniec
OdpowiedzUsuńŚwietne fanfiction, czasami na początku denerwowało mnie to jak krytyczna byłaś co do swojego opowiadania bo było naprawdę bardzo dobre :D Czytam wiele ff i żadko zdarza się, że się popłaczę tak jak płakałam tutaj przy ostatnich dwóch rozdziałach :)
OdpowiedzUsuńnie wiem czy jeszcze ty zaglądasz , ale i tak napisze że ciesze się że trafiłam na to opowiadanie na końcu beczałam jak dziecko , masz talent i rozwijaj go , ta historia była piękna szkoda że tak się skończyła, że nie było happy endy ale wiem że to zakończenie właśnie było dopełnieniem. Pozdrawiam Kasia :)
OdpowiedzUsuńnie wiem czy jeszcze ty zaglądasz , ale i tak napisze że ciesze się że trafiłam na to opowiadanie na końcu beczałam jak dziecko , masz talent i rozwijaj go , ta historia była piękna szkoda że tak się skończyła, że nie było happy endy ale wiem że to zakończenie właśnie było dopełnieniem. Pozdrawiam Kasia :)
OdpowiedzUsuńJezu. ! Poryczalam sie. Dostalam dusznoscii. Kręcilo mi sie w glowie. Jezu. ! :'( placze !!!
OdpowiedzUsuńTo jest zbyt piękne aby mogło być prawdziwe. Popłakałam się.
OdpowiedzUsuńZapraszam do siebie : dangerisme.blogspot.com